Kółko poetyckie im.wujka Staszka mistrza ciętej riposty

ksiazul

Witam na pierwszym wykładzie z poetyki toaletowej. Musze się wam przyznać mili państwo ze to moja pierwsza publikacja. W czasie moich zajęć chciałbym was zapoznać z najbardziej bluźniercza dziedzina niesztuki czyli z poetyka toaletowa która to uprawiam z powodzeniem od kilku dobrych lat. Wiem że moje dzieła spotkają się z waszym uznaniem i poza głosami uwielbienia chciałbym także poznać wasze najbardziej bluźniercze twory. Przypominam również że nasz dzisiejszy wykład sponsoruje litera „K” (jak kupa czy kibelek) i cyfra „4” ( 4 kupy i cztery kibelki)…

Zacznijmy od fraszki „Do Sokratesa” która jak niektóry wiecie stworzyłem na ćwiczeniach z filozofii. Z dedykacją dla p. Wołek

Do Sokratesa

O Sokratesie mądry szalenie
Czy cię wkurwiało twe pierdolenie…?
Godziny i pół wstrzymać nie mogę
Życie twe długie niosło ci trwogę
Tyś ze swym słowem na co dzień żył
Tyś nieszczęśliwy zaprawdę był.

Brawo, brawo…

Przejdźmy do kolejnego „dzieła” które to zainspirowane problemem bytu porusza tematykę kupo-wyzwoleńczą w kraju i na świecie. Na szczególna uwagę zasługuje problem obłudy poruszony w trzecim wersie.

Fumier everywhere
(czyli w wolnym tłumaczeniu Gówno wszędzie)

By doświadczyć szczęścia szczytu
Trza docenić byt odbytu
Tam się kupa kupą staje
Przy tym szczęście ludziom daje

Człowiek faktem się tym chlubi
Że se robi co se lubi
Tutaj w Polsce gdzieś na świecie
Dokąd tylko pojedziecie
Ludzie ciągle tylko srają
Kupy pełne dupy mają

Skoro tyle w życiu sramy
Kupę my jak nic kochamy
„Ja tam kupy nienawidzę
Ja się jej normalnie wstydzę”

Jeśli ktoś tak kiedyś powie
To zajebie mu po głowie

Zbliżając się powoli do końca chciałbym zaprezentować cudowny wiersz o głębokim wydźwięku ekologicznym. Należy podkreślić że dzieło to ma dla mnie szczególną wartość ponieważ traktuje o stworzeniu które całkowicie zmieniło moje podejście do wydalania…

Futerko z kibelka wydziałowego

Mówił o Tobie mi jeden kolega
że widział jak leżysz i patrzysz na niego

Słyszałem że więzień masz na parterze
ja przechodzę codziennie tuż obok niego

Pytałem raz matki czy to możliwe
powiedziała mi krótko „co ci do tego’

Nocy nie spałem wczoraj przez ciebie
„odejdź precz proszę z umysłu mego”

Dłużej wytrzymać presji nie mogłem
wszedłem do lokum twego zimnego

Zobaczyłem jak leżysz na desce i szlochasz
przywiązany sznurami przez człowieka złego

W uścisku braterskim płakałem wraz tobą
zatrzęsły się ściany od szlochu naszego

„Powiedz mój miły kto ci to zrobił?
czyś coś zawinił, gadaj dlaczego?!”

Nic nie mówiłeś, leżałeś szczęśliwy
uratowany od losu strasznego

Wiozłem na łąkę ciało Twe wiotkie
chciałem Cię ujrzeć wśród swych wolnego

Nie leż tak! Biegnij!...O Boże mój miły
czyżbym wyzwolił Cię już martwego?

Futerko odeszło przez ludzkie praktyki
Czy czeka to cały gatunek jego??
Futerko z kibelka wydziałowego…

Dziękuje za wysłuchanie. Na następne dzieła musicie poczekać do kolejnego natchnienia .

P.S.
Jeśli chcecie poznać wierszyk świąteczny zwróćcie się do Karoliny a może wam udostępni.

cyziu

Jaś

w pokoiku w trzebini dzwieczy pszeciagajace sie: ehhh.....- to jest "eh" zazdrosci i podziwu (niektorzy to maja talent), naszla mnie mala refleksja: geniusze to rodza sie w bolach, tak jak kupa:P. "Dziady" tez napewno bolaly( przepraszam Adam) Wink

ksiazul

...
Bo życia mało, czasu szkoda.

Dlatego też się kończyć godzi...
Nie wiem, czy jeszcze co napiszę,
Lecz tylem już wierszydeł spłodził,
Że jest czym okpić po mnie cisze.
Zwłaszcza, że póki słońce świeci
Wciąż będą rodzić się poeci.

Jak ja bezczelni i bezradni
Spragnieni grzechu i spowiedzi
I jedną nogą już w zapadni -
Dociekający - co w nich siedzi
Co wciąż nieuchronności przeczy.
Że może życie jest do rzeczy!

"testament moj" Jacek Kaczmarski

artur

cyziu

Autor Nieznany - "Reduta Ordona raz jeszcze..."

Nam strzelać nie kazano
Wstąpiłem na działo,
Spojrzałem w pole -
za dużo ich!
pierdole...

ksiazul

Gość to jesteś ty ze masz dyskografie Very Happy

ksiazul

Przyjacielska rada

Mateuszu Mateuszu
niebyc mientczak
nie myj uszu

Nie myj mordy
nie myj twarzy
jesli piczka ci sie marzy

Niech glut z glutem ci sie sklyja
weź sie nie gól
zalej ryja

Niech twa foka cie poczuje
niehc twa broda ja piluje
niech ci z ryja jebie woda
wtedy na bank ci sie uda

Bo kobitki przyjacielu
[sekret ten zan dzis nie wielu]
lubia tylko fest brutali
na pedalów patrza zdali

musisz byc jak czlowiek z buszu
niebyc mientczak
nie myj uszu!

Jaś · Wysłany: Pią 18:08, 03 Mar 2006 Temat postu:

tez cos napisalem i chcialem sie pochwalic, nazwalem to "biomedyka" :

biomedyka biomedyka
...
...
ja pierdole...

Gość · Wysłany: Sob 18:16, 04 Mar 2006 Temat postu:

cudne....jesetm z ciebie dumny...wielki ukłon no i przede wszystklim brawo za odwage tzreba nam takich wiecej Kwadratowy

ksiazul · Wysłany: Sob 18:19, 04 Mar 2006 Temat postu:

"to byłem ja, Jarząbek Wacław"

Jaś · Wysłany: Sob 20:45, 04 Mar 2006 Temat postu:

tak mnie ucieszyla twa pochwala ze napisalem druga czesc: (niema tytulu, moze ktos wymysli...) Razz

ja pierdole, ja pierdole
...
...
biomedyka...

cyziu · Wysłany: Nie 9:32, 05 Mar 2006 Temat postu:

studencki weekend Wink

ksiazul · Wysłany: Pon 18:17, 06 Mar 2006 Temat postu:

Też niezłe, ale brakuje świeżości w twojej twórczości ( Laughing

) na ten przykład wklejam moje najświeższe dzieło tym razem nie po polskiemu!

I'm not handsome, I'm not smart
But I know that life is hard

When I'm working, when I'm sleeping
Little bit easier when I'm drinking

So I'm drinking all the time
Drinking vodka, beer and wine

Now I'm drinking next to you
You are saying "I love you"

I have kissed you, Yes its true
WHEN I'M DRUNK I LOVE YOU TOO

[edit by Cyziu] - niemoglem pozwolic, bys pisal wiersze z literowkami Wink

cyziu · Wysłany: Pon 18:55, 06 Mar 2006 Temat postu:

jestem pod wrazeniem, poeta i poliglota Wink

i jeszcze avatar zmniejszyl Wink

normalnie odejme Ci upomnienie Very Happy